sobota, 21 grudnia 2013

Święta!

Od operacji minął ponad miesiąc, Gunar szaleje, nie daje poznać, że coś mu jest. Najchętniej to by biegał w zaprzęgach ;) 
Po operacji ledwo chodził, ale z każdym dniem coraz pewniej stawał na operowanej nodze. Gdy byliśmy na ściąganiu szwów był bardzo dzielny, wszyscy chwalili jaki to z niego grzeczny piesek! :D Teraz musimy dużo chodzić, aby mięśnie się odbudowały w chorej nodze. Kilkanaście dni po operacji koleżanka podesłała mi ogłoszenie "Seminarium z Patrycją Kowalczyk we Wrocławiu"... akurat wtedy, gdy Gu był nie sprawny, no ale trudno - poszłam jako obserwator. Mimo to wiele się dowiedziałam. Patrycja ma świetną wiedzę i bardzo fajne sposoby. Niektóre już wypróbowaliśmy i się sprawdziły :) Na następne seminarium mam nadzieję, że przyjdzie mi pójść z Gunarem. 

Niedawno były Mikołajki, Gunar oczywiście
 dostał smaki i nową zabawkę. Ostatnio 
spodobała mi się taka piłka - http://toys4dogs.pl/chu 
więc prezent pod choinkę już dla Gunara BYŁ wybrany. Był... piłek w sklepie już nie ma i będą dopiero w połowie stycznia. Piłkę na pewno kupimy przy innej okazji, a na Święta Gunar dostanie nowego Konga :) A co do Mikołajek... chciałam Gunarowi zrobić taką ładną fotkę w czapeczce... no ale sobie nie dał, uznał, że czapkę lepiej się trzyma w pysku niż nosi na głowie :P 
Pierwszy śnieg również u nas padał, ale to jakiś czas temu i był dosłownie jedną dobę, więc zdjęć nie udało się zrobić. 

Noga Gu już w coraz lepszej kondycji, a co w związku z tym dużo ćwiczymy i duuużo spacerujemy. Gunara już nie boli, więc jest jeszcze bardziej chętny do pracy :D W tą przerwę świąteczną nie będziemy się obijać, na pewno przybędzie kilka sztuczek. 

Wraz z Gunarem życzymy wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku! :)

4 komentarze:

  1. To oby Gunar szybko dochodził do siebie. :) Zastanawiał się czy nie kupić tej piłki, ale patrząc na długość taśmy jednak zrezygnowałam i poszłam szukać czegoś innego. - natknęłam się na "Jolly Ball" na Toys4dogs, ale widząc cenę również zrezygnowałam xD. Potem w sklepie Furkidz.eu znalazłam podobną do "jolly ball" piłkę "boomer ball" (tak Mango koniecznie musiał dostać taką piłkę, bo znam jego miłość do ganiania za wszelkimi piłkami i nie piłkami, a także uwielbienie do mordowania ich - a boomer ball jest podobno niezniszczalna :D ) - cena jest trochę niższa, ale w związku z tym, że święta za trzy dni, a ja jej jeszcze nie zamówiłam chyba psiur nie zastanie Mikołaja na wigilię. :P
    Pozdrawiamy i życzymy wesołych świąt! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie nowy post :) Dobrze, że Gunar już dochodzi do siebie, cały czas trzymam kciuki za jego zdrówko! :) Też wpadła mi w oko ta piłka, ale na razie mam masę innych rzeczy do kupienia, ale kiedyś na pewno ją przetestujemy :)
    Również z Mańkiem Was gorąco pozdrawiamy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy post! <3
    Przez jakiś czas myślałam, że przestaniesz pisać. Bardzo się cieszę, jak chyba wszyscy z nas, że Gunar jest już zdrowy :)
    Teraz chyba będziesz częściej dodawała notki, co?
    Zazdroszczę, że spotkałaś się z Patrycją. Jest świetna! Bardzo chciałabym ją kiedyś poznać :))
    Gunar w czapeczce na głowie, czy w pyszczku, wygląda słodko *o*
    Wesołych Świąt! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogłam doczekać sie posta!;*
    Cieszę się ze Tu wrócił do zdrowia;*

    OdpowiedzUsuń